Ale dzisiaj się działo! Moją pracownię odwiedziła Naomi, urocza Japonka. Podczas wizyty w Polsce chciała poznać twórców fajnych oryginalnych prac.
Dzięki Bogu, że była z nią tłumaczka, bo za chińskiego boga (sic!) nie mogłybyśmy się dogadać.
Naomi z sukcesem sprowadza do Japonii polski len.
Kto zgadnie, co jest w środku?
1 komentarz:
pyszne ciasteczka ;)
Prześlij komentarz